Archiwum luty 2005


lut 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0
nie poszlam dzis do szkoly. tak po prostu przedluzylam sobie weekend.
wczoraj, tak jak pisalam - poszlam do klubu. usiadlam i saczylam sok pomaranczowy. tak po prostu. i sluchalam samych pieknych piosenek o milosci. kompletnie zapomnialam, ze w czwartki zawsze taka muzyke puszczaja... po 30 minutach samotnego siedzenia zobaczylam mojego kolege. pomachalam mu, dosiadl sie do mnie. kolega rowniez zdolowany, bo rzucila go dziewczyna. no to sie dobralismy w ten piekny wieczor... najpierw narzekalo jedno, potem drugie.
wrocilam do domu przed polnoca... i nakrylam moja siostre z jakims chlopakiem w lozku! jej reakcja : "eee no tego... myslalam, ze poszlas imprezowac i wrocisz pozniej...". jego reakcja "czesc, jestem kamil... a ty zapewne jestes....". "karolina..." - burknelam.
mama pojechala do gdanska, a coreczki rozrabiaja ;)
mialam wylaczona komorke. michal zostawil wiadomosc na poczcie "bylo mi zle na imprezie bez ciebie, wiec wyszedlem po godzinie. przepraszam cie za to wszystko. jestem idiota. idiota, ktory cie kocha... pa".
on jest "idiota", a ja zlosnica.
ale bedzie dobrze...
innocent_eyes : :
lut 17 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0
dolina zlosci.
tam sie wlasnie znajduje.
poklocilam sie z michalem. po raz pierwszy sie z nim poklocilam. dosc ostro. i nie wiem czy to taka glupota jest powodem tej sprzeczki, moze to moje przewrazliwienie.
michal dostal zaproszenie na 18stke do pewnej pauliny. to jego eks, taka jest krotkotrwala dziewczyna ponoc to byla. ja jej nie lubie (malo powiedziane!). juz w przedszkolu mnie wkurzyla - nie zapomne jak wylalam na nia zupe mleczna... :P potem jakos nasze drogi sie krzyzowaly i to sie nie konczylo dobrze. ale wracajac do tej 18stki - michal dzis na nia poszedl. z wielkim entuzjazmem o niej mowil. dziwne, bo mnie jakos ta sytuacja nie bawi! jestem zazdrosna i zla.
mam do niego zaufanie. tylko niepokoi mnie ten jego entuzjazm. czyli jednak nie do konca mu ufam? najgorsze jest to, ze on nie widzial zadnego problemu. kompletnie nic! poszedl jak gdyby nigdy nic.
chyba z tego wszystkiego pojde do mojego osiedlowego klubu. nie mam ochoty na nic innego.
tak mi przykro michal, ze psujesz to, co niby jest idealne. co mialo byc wlasnie takie :(
innocent_eyes : :
lut 13 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2
mateusz (moj brat) nie przyjechal :( za duzo obowiazkow ma. zreszta zawsze byl pracoholikiem. ale przynajmniej wczoraj gadalam z nim przez 40 minut przez telefon :) juz widze miny rodzicow gdy zobacza rachunek za miedzynarodowki... no coz, to jest moj brat, z ktorym zawsze bylam mocno zwiazana, taki przyjaciel. ale od kilku lat siedzi w tej kanadzie i po prostu mi go brakuje.
wlasnie skonczylam pisac wypracowanie, ktore zadane bylo na ferie. jak zwykle wszystko na ostatnia chwile ;) ale najwazniejsze, ze praca napisana!
w piatek swietowalam z michalem nasz drugi miesiac :) chce byc juz z nim zawsze. na zawsze...
innocent_eyes : :
lut 08 2005 Bez tytułu
Komentarze: 11
ostatnie kilka dni spedzilam na mazurach, z michalem w domu jego cioci. jakze przemila okazala sie ta ciocia :) jedyne czego od nas wymagala, to abysmy brali chociaz ten raz dziennie na spacer jej pieski. ma 5 psow, tak wiec spacery byly takie... biegane troche ;) ale wesolo bylo.
zadnych zakazow, normalnie pelna swoboda. potrafilismy siedziec i gadac do 3 w nocy - kiedy jeszcze nie bylam razem z michalem to nie sadzilam, ze z niego taka gadula!! normalnie on jest jak 3 rozgadane kolezanki razem wziete ;) we dwojke mielismy jeden pokoj do dyspozycji. ogormne lozko, dvd - normalnie bajka! i widzialam jego lzy... poplakal sie na koncu jednego filmu!! ja tez uronilam pare lez, ale naprawde jeszcze nigdy nie widzialam faceta, ktory by sie tak rozczulil. kochany, mam nadzieje, ze nie masz mi za zle, ze tu pisze takie rzeczy :* na pierwszy rzut oka, to michal jest twardy :] ale jak sie przekonalam - ma takze miekkie serduszko :)

ferie powoli dobiegaja konca i szczerze mowiac nie mam tego nikomu za zle. blogie lenistwo dzien w dzien, nie jest dobre na dluzsza mete. moze mam troche dziwne podejscie ;)
jutro spotykam sie z kolezankami. ciesze sie, ze nie maja zadnych wyrzutow w stylu, ze wiecej czasu spedzam z michalem niz z nimi. prawda jest taka, ze potrafie obdzielic kazdego moja skromna osoba ;)
w czwartek urodziny mojej mamy. ciekawe czy przyjedzie moj brat z kanady... tak bardzo bym chciala! i chcialabym tez zobaczyc monique (jego zone), mam nadzieje, ze dobrze sie miewa w 5 chyba miesiacu ciazy blizniaczej... :)
troszeczke sie rozpisalam, bo w sumie nie wiem kiedy napisze nastepna notke... pozdrawiam was wszystkich serdecznie :) :*

innocent_eyes : :