juz wiem czemu tomek tak "lekko" zniosl nasze rozstanie. dzis widzialam go jak obejmowal inna dziewczyne : ciekawe zjawisko, czy on w czasie tego niecalego miesiaca byl mi wierny?! szczerze mowiac to niewazne... ja nie bylam z nim do konca szczera, nie do konca oddalam mu nalezna czesc mojego serducha... tak jak juz kiedys pisalam: tomek byl przykrywka, na ktorej bylo napisane: jestem szczesliwa i nie potrzebuje michaela. totalne klamstwa. fakt, mniej myslalam o michaelu bedac z tomkiem, ale zawsze byl w moim serduchu. i tak chyba bedzie. bez "chyba" :)
no wiec jutro czeka mnie spotkanie z michaelem. chcialam w niedziele, ale nalegal zeby to byla wlasnie sobota, wlasnie ten dzien. hm. tak wiec...zobaczymy :)
Dodaj komentarz