Komentarze: 3
przepraszam za moje lenistwo!! postaram pisac sie czesciej :)
wiecie co... wczoraj po raz pierwszy poczulam, ze komus na mnie zalezy, ze jest ktos o mnie zazdrosny, ze jest ktos kto jest w stanie mnie obronic, walczyc o mnie. wczoraj poszlam z tomkiem do dyskoteki, chcielismy posiedziec z godzinke. i poszlismy, siedzielismy przy jednym ze stolikow. jak tomek poszedl po piwo, to chcial sie dosiasc jedne gosciu. odmowilam mu, po co mi zbedne towarzystwo :P ten jednak strasznie sie uwzial i usiadl obok mnie. wkurzylam sie i powiedzialam ze ma wypier***** :P chcial sie zblizyc, ale w tym momencie przyszedl tomek i natychmiast odciagnal goscia. wzial go pod sciane i cos tam mu pogrozil. zbyl go :) moj obronca :) ale spytalam sie: ale gdyby to byl moj kumepl, tez bys go tak potraktowal? odpowiedzial: kotek, ja widzialem po twojej mince, ze cos nie gra, ze to jakis kapus. mozesz mnie uwazac za osobistego bodygarda.
bardzo milo :)